sobota, 7 lipca 2012

Rozdział 7


Kiedy Harry odsunął się ode mnie, cały świat zaczął wirować. Flesze, piski, ludzie. Nie umiałam sobie z tym poradzić. Dopiero teraz zrozumiałam jak wielki błąd popełniłam i ile to może mnie kosztować… To nie był mój świat. Nie należałam do niego. Nie wiedziałam jak się zachować. Nie mogłam zdefiniować tego co czuję do Harry’ego i czy w ogóle coś do niego czuję. Wiedziałam jedno: Moje życie już nie będzie wyglądać tak jak wcześniej.
-Czy to znaczy, że jesteście razem? –padło wśród tłumu pytanie.
-Jak masz na imię?
-Nie odpowiadamy na pytania. –powiedział Harry i chwycił mnie za rękę. Zaczęliśmy biec przed siebie i chociaż wszyscy ludzie ruszyli za nami udało nam się schować w jednej z uliczek. Usiadłam na ziemi, plecami opierając się o mór, a Harry usiadł obok. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu po czym spytałam:
-Czemu to zrobiłeś?
Poczułam na sobie jego wzrok, ale nie usłyszałam odpowiedzi. Wstałam i już miałam odejść kiedy Harry chwycił mnie za rękę i obrócił do siebie.
-Mógłbym to zrobić ponieważ mi na tym zależało. Wtedy znaczyłoby to, że….
-Że co? 
-Że mogłem się w tobie zakochać.
Spojrzałam mu głęboko w oczy i zobaczyłam szczerość. To mnie przeraziło. Nie znaliśmy się w ogóle. Już miałam mu powiedzieć, że powinniśmy nad tym pomyśleć, ale zrezygnowałam.
-Myślę… że powinnam już wracać do domu. –mówię.
-W porządku. Odprowadzę cię.
Mimo, że do domu nie było daleko to i tak całą drogę przeszliśmy w milczeniu. Tylko czasami łapałam Harry’ego na spoglądaniu na mnie. Ciągle myślałam nad tym co się wydarzyło i co się jeszcze może wydarzyć. Miałam teraz mętlik w głowie i musiałam ochłonąć i wszystko przemyśleć w samotności.
W końcu doszliśmy do domu i stanęliśmy nieruchomo przed furtką.
-No i tak… -powiedziałam zmieszana. –To cześć. –chciałam go pożegnać wyciągając rękę.
Harry ją chwycił po czym szarpnął w swoją stronę i już stałam naprzeciw niego. Pochylił się żeby znów mnie pocałować, ale nadstawiłam policzek. Jego wargi lekko musnęły moją skórę po czym szepnął mi do ucha:
-To cześć. –potem już tylko patrzyłam jak odchodzi wzdłuż drogi.
Weszłam do domu i nawet nie zważałam na to co mówiła do mnie Zuza. Poszłam prosto na górę do swojego łóżka. Chwyciłam kartkę papieru i zaczęłam pisać. Nie wiedziałam do końca co, ale miałam przeczucie, że muszę to zrobić.
„If I met you there, will you go with me? I’m still standing here and watching as you bleed. Some words can’t just heel that bruise, but I know that together we can make it through”.
Pisałam, a potem skreślałam słowa. I ciągle widziałam przed sobą Harry’ego. W końcu skończyłam i ze zmęczenia, nawet nie wiem kiedy, zasnęłam.

10 komentarzy:

  1. fajny rozdział zapraszam do mnie :)
    http://slodkiezyciewlondynie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. super rozdział :) czekam na cd.
    zapraszam do mnie
    http://happiness-is-most-important.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny rozdzial..!! Pisz nastepny blagam..!! *-*

    OdpowiedzUsuń
  4. baardzo fajny blog , czekam na nastepne rozdziały , i mała prośba , POŚPIESZ SIE Z TYMI ROZDZIAŁAMI :d. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest tu jeszcze ktoś kto chciałby czytać dalszą część tego opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
  6. hej, jesteś jeszcze?
    mam nadzieję że tak ! :)
    PS: Jestem nowa na blogu, znaczy mam nowego. Nie obrażę się jak wejdziesz, poczytasz i troche rozgłosisz mnie. :*
    http://emily1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny, megaśny ! :) Czekam na kolejny <3333

    Zapraszam też na mojego : you-will-always-be-my-love.blogspot.com

    Xoxo :***************

    OdpowiedzUsuń
  8. pojawi się tutaj jeszcze kiedyś coś ? :)
    Proszę ! :)

    OdpowiedzUsuń