Wyjmowałam
rzeczy z walizki, a z nimi jakby każde wspomnienie z Polski. Wtedy zdałam sobie
sprawę, że nic już nie będzie takie samo. Usiadłam na dość szerokim łóżku, po
czym upadłam na nie bezwładnie. Nagle do pokoju weszła Zuza.
-Przypominam
ci, że jutro masz przesłuchanie. Radzę ci poćwiczyć, żebyś nie wyszła na
idiotkę, siostra.
-Jezu, kompletnie
zapomniałam .Chyba żartujesz! Mam za mało czasu na przygotowanie. Nie idę.
-Nie po to
tyle zainwestowałam, żebyś teraz udawała rozkapryszone dziecko.
-Ach, niech
ci będzie. Zaprowadzisz mnie do piwnicy, studia, miejsca do ćwiczeń, czy
jakkolwiek to nazwać?
-Chodź za
mną.
Zeszłyśmy na
sam dół domu, który miał 4 piętra. Nie ukrywam, że troszkę mnie to zmęczyło.
-Zamknij
oczy i podaj mi rękę-powiedziała Zuza.
-Dobrze..-postanowiłam
być miła, przynajmniej na chwilę.
Postawiłam
kilka niepewnych kroków, po czym w pełni zaufałam siostrze i poruszałam się
dość szybko.
-Już możesz
otworzyć oczy, jesteśmy.
Zaciekawiona
podniosłam powieki. Ujrzałam wielki pokój z perkusją w centrum. Nie ukrywam, że
jest to sprzęt wyższej rangi.
-Naprawdę
nie musiałaś Zuza.
-Uważam, że
ci się należy. –A więc zostawiam cię samą ze swoją największą miłością.
-Ekhem- dałam
znać siostrze, że się myli. –Jeżeli dobrze pamiętasz moja największa miłość to
One Direction.
-à propos, myślę, że powinnaś ćwiczyć, a nie się ze mną przegadywać. –Idź grać!
Zostałam
sama. Sama ze swoją pasją. Na niewielkim stoliku leżały pałeczki. Wzięłam je do
rąk. Stuknęłam o talerz. Zaczęłam wygrywać dźwięki „ What Makes You Beautiful ‘’.Muszę
powiedzieć, że pierwszy raz poczułam się tutaj szczęśliwa. Przypomniałam sobie
o jutrzejszym przesłuchaniu i nagle zabolał mnie brzuch. Czy, aby na pewno dam
radę? Musiałam zaplanować utwór, który zaprezentuję. Postawiłam na „ Glad You
Came” zespołu ‘The Wanted’, ponieważ mam do niego ogromny sentyment. Na próbach
zeszło mi około 3 godzin. Z racji tego,że zrobiło się już późno, wróciłam do „swojego”
pokoju. Położyłam się na łóżko i próbowałam zasnąć. Niestety nie dałam rady.
Zaczęłam liczyć baranki. Przy 72 zwierzęciu przeskakującym przez drewniany
płotek, poczułam, że moje powieki staję się ciężkie. Wreszcie usnęłam.
Obudziły
mnie promienie słońca wpadające do pokoju.
Dziś masz jedyną szansę na spełnienie
swojego największego marzenia i proszę nie spierz jej-powiedziałam sama do
siebie.
******************************************************************
Przepraszam,lecz mogą być błędy,bo nie sprawdzałam. Co do tego " à propos" nie wiem jak to napisać wielką literą,więc zostawiam małą.Uznajmy,że jest dobrze. I jak Wam się podoba?
super kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńczekam,az pozna chlopakow ;d
Prawdopodobnie jutro albo we wtorek :) Chłopców pozna w następnym rozdziale.
UsuńDałaś radę! Robi się coraz bardziej interesująco :D Z niecierpliwością czekam na to przesłuchanie no i oczywiście na wtorek :D
OdpowiedzUsuńRozdział sam w sobie jest świetnyyyy, tylko tak dalej ;*
Hahahahahahaa Kaja,Maja ( już nie wiem jak cię nazywać).Również czekam na wtorek i nie mogę się doczekać! A ty strój bębny! I gramy na skype hahahaah
UsuńMożesz Maja :) i ok, ok ;)
Usuńczekam z niecierpliwością na następny rozdział i zapraszam do mnie http://slodkiezyciewlondynie.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie sie zapowiada,czekam na nowy,informuj mnie na twitterze,wyslalam ci nicka na gg
OdpowiedzUsuńAnia
nareszcie
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdzial
moja najwieksza miłosc One Direction haha noo zgadzam sie z tym
kocham tego bloggaa <3
czekam na nexta ;*
trochę taki nudny i przede wszystkim piszesz zdecydowanie za krótkie rozdziały.! postaraj się pisać dłuższe ;>
OdpowiedzUsuńNikt nie kazał ci czytać,skoro cię to nudzi :)
UsuńMi tam sie podoba, i nie jest nudny :) czekam na następny <3
OdpowiedzUsuń